Nie będzie o akcjach (choć okres Wielkiej Przeceny sprzyja pisaniu właśnie o akcjach). Tym razem będzie o walutach obcych, a konkretniej ? o kredytach w dolarach, markach, frankach czy euro zaciąganych ponoć masowo przez Polaków. Ludzi kusi relatywnie niskie nominalne oprocentowanie takich pożyczek. Do korzystania z pozornych dobrodziejstw płynących z dysproporcji oprocentowania złotowego i walutowego zachęcają zdesperowani sprzedawcy niesprzedających się dóbr wszelkiego rodzaju. I to ich prawo. Gorzej, że zdecydowanie bezkrytycznie o kredytach walutowych wypowiadają się także niektórzy specjaliści....