Okazuje się, że są sposoby na poprawę koniunktury giełdowej, o których nie mieliśmy bladego pojęcia. Pewien inwestor wykradł, tak przynajmniej twierdzi, z mauzoleum nad Lago Maggiore trumnę ze zwłokami Enrico Cucii, byłego szefa włoskiego Mediobanca, wiodącego na tym rynku banku inwestycyjnego, silnie powiązanego z innymi instytucjami finansowymi. Za życia Cucii mówiono, że trzęsie on mediolańską giełdą i indeksy zmieniają się zgodnie z jego wolą. Popularne było powiedzenie, czego chce Cuccia, chce tego też Bóg.Porywacz nie żąda okupu, warunkiem powrotu trumny do mauzoleum jest wzrost indeksu MIB30 do 50 000 punktów z obecnych 37 829 pkt. Jeśli do końca roku nie dojdzie do...