Ostatnia sesja roku to czas na podsumowanie tego, co było i krótkie zastanowienie nad tym, co się może zdarzyć. Rok mieliśmy ciekawy, nie ma co narzekać. Oby następny był jeszcze lepszy.Co działo się w kończącym się właśnie pięknym 2000 roku. Oczywiście ? chciałoby się napisać o IT. I to w sensie równie pozytywnym, co negatywnym. Niestety, nic w tym odkrywczego ? i chyba trudno znaleźć jednoznaczne konsekwencje na przyszłość. To, czy rzeczywiście był to pierwszy impuls tego, co nas czeka ? powszechnej informatyzacji i ?internetyzacji? ? zobaczymy i chyba trudno to dzisiaj rozstrzygać. Zwróciłbym uwagę na co innego. Na proces ?profesjonalizowania? się rynku. Coraz większe znaczenie instrumentów pochodnych (pal sześć, że to na razie tylko praktycznie kontrakty terminowe). Warset wniósł wiele przejrzystości, ale równocześnie wniósł konieczność pracy inwestora praktycznie całe 8 godzin dziennie. ?Jak przy linii produkcyjnej? ? powiedział jeden z moich znajomych. Oznacza to, że coraz trudniej będzie działać przypadkowym inwestorom, a coraz większą rolę będą odgrywać fundusze. Niby to oczywiste, ale naprawdę ważne.Rok kończymy na szczęście w dobrych humorach, bo od ponad dwóch miesięcy rynek rośnie ? co więcej rośnie bardzo ładnie, systematycznie i ?fundamentalnie?....