Legalnie działające firmy bukmacherskie od lat narzekały, że w Polsce dławi je szara strefa, i rzeczywiście – zmiana przepisów, która weszła w życie wiosną 2017 r., przynosi już wyraźne efekty. Cały krajowy rynek wzrósł w zeszłym roku niemal dwukrotnie do ponad 3 mld zł. W tym roku również możemy liczyć na imponującą dynamikę.
Jej beneficjentem jest m.in. giełdowa Fortuna, która w zeszłym roku zapłaciła około 130 mln zł podatku, co pozwala oszacować, że przypada na nią około 1 mld zł całego bukmacherskiego tortu. Zapowiada ostrą walkę o rynek. Jej konkurentem jest m.in. STS, który również zeszły rok może zaliczyć do udanych. Deklaruje, że nie spocznie na laurach.
– Zmieniło się postrzeganie zakładów bukmacherskich i polscy gracze zwracają uwagę, by grać u rodzimych, licencjonowanych bukmacherów – mówi Mateusz Juroszek, prezes STS.
W tym roku branży mocno pomogą mistrzostwa świata, które zawsze napędzają rynek zakładów. .04kmk