Na europejskim rynku chemicznym trwa fala fuzji i przejęć. Produkujący kauczuki niemiecki Lanxess połączył siły z arabskim koncernem paliwowym Saudi Aramco. Natomiast chiński koncern ChemChina zaoferował 43 mld dolarów za zakup szwajcarskiej Syngenty produkującej chemię dla rolnictwa.
Te zmiany mogą dać się we znaki polskim firmom chemicznym, którym już teraz trudno jest rywalizować za granicą z branżowymi gigantami.
– Znamienne jest, że to firmy z Chin i Stanów Zjednoczonych, czyli państw prowadzących ekspansywną politykę gospodarczą, zmieniają obecny status quo na rynku, dbając w ten sposób także o własne bezpieczeństwo żywnościowe – zauważa Paweł Jarczewski, prezes Grupy Azoty.
Zdaniem analityków jedyną słuszną strategią dla polskich firm powinna być walka nie skalą produkcji, ale większą specjalizacją.