Do piątkowego zamknięcia giełdy w Nowym Jorku Nasdaq osiągnął w 2017 r. imponujący wzrost o 18 proc., czyli ponad połowę więcej niż główny indeks nowojorskiej giełdy (S&P 500 jest niecałe 11 proc. na plusie). Utrzymująca się od lat siła spółek technologicznych (pięcioletnia stopa zwrotu z Nasdaq Composite to 112 proc., podczas gdy dla S&P „zaledwie" 78 proc.) sprawia, że regularnie pojawiają się opinie na temat tego, że na naszych oczach powstała kolejna bańka technologiczna, podobna do tej z 2000 r. Ostatnia fala artykułów na ten temat pojawiła się po kilku słabszych sesjach spółek technologicznych w końcówce czerwca. Co prawda wystarczy obejrzeć wykresy indeksów za ostatnich 17 lat, by obudziła się w nas nieufność wobec tej tezy (Nasdaq Composite zarobił od szczytów z 2000 r. znacznie mniej niż S&P), ale może warto przytoczyć kilka innych liczb.
Moment napisania tekstu jest nieprzypadkowy – dwa tygodnie temu Jeff Bezos odebrał Billowi Gatesowi tytuł najbogatszego człowieka...