Rynek kapitałowy w dzisiejszych czasach opiera się na zaufaniu. Spółki giełdowe dbają o to, aby inwestorzy, nie mając przecież pełnej wiedzy o spółce, zaufali zarządowi oraz innym dominującym akcjonariuszom i powierzyli im swoje pieniądze.
Często jest tak, że spółki na to zaufanie pracują latami. Należycie się komunikują, pamiętają, aby to robić również w czasach, kiedy koniunktura nie dopisuje, regularnie wypełniają przyrzeczone prognozy wyników, itp. Taka praca u podstaw trwa często bardzo długo, a efekt jest niepewny. Tymczasem utrata zaufania następuje szybko. Przykładem takiej „polityki komunikacyjnej" jest postępowanie spółek związanych z Ryszardem Krauzem. „Starzy inwestorzy" znają i wiedzą, „z czym się je" Bioton i Petrolinvest. Ale co mają powiedzieć młodzi...