Kandydat
rozpłakał się.
Stracił wszystko
- dobrą pracę,
dobrą reputację.
Czułem się
załamany
Opowiem Wam o tragicznym zdarzeniu. Chyba najbardziej tragicznym zleceniu, które prowadziłem w czasie mojej kariery łowcy głów.
Poszukiwałem kandydatów na stanowisko wiceprezesa ds. handlowych dla mojego klienta, firmy notowanej na giełdzie warszawskiej. Kandydat został wybrany. Był świetnym fachowcem pod wszystkimi względami, a zarazem bardzo zabawną i unikalną osobowością. Zawsze miał uśmiech na twarzy, choć dwa lata temu w jego życiu wydarzyła się tragedia: Potrącił pieszego, kiedy późnym, jesiennym wieczorem wracał po pracy do domu. Ofiara zginęła na miejscu. Mój...